niedziela, 7 października 2007

Halloween, Part 1

Minęła właśnie godzina 22:00. Pan Smith spokojnie wracał do domu spacerowym krokiem, gwiżdżąc pod nosem jakąś starą, dawno przez Świat zapomnianą jankeską melodię.
W innych okolicznościach jego spokój byłby co najmniej niezrozumiały, ale biorąc pod uwagę fakt, że dnia dzisiejszego przypada Halloween, nikt nie zwraca specjalnej uwagi na rozbieganą, krzyczącą w niebogłosy i poprzebieraną w przeróżne dziwactwa dzieciarnię, przechodzącą od drzwi do drzwi, żądającą od właścicieli domów kilku łakoci, grożąc, że w przeciwnym razie zrobią małego psikusa. Toteż jak do tej pory nikt nie miał odwagi odmówić przebierańcom garstki cukierków, czy też tabliczki pysznej czekolady, która zresztą produkowana jest w mieście, w którym dzieje się ta historia, w położonym na malowniczych wzgórzach miasteczku High Hills.

4 komentarze:

Yahretzkee pisze...

W innych okolicznościach jego spokój byłby co najmniej niezrozumiały, ale biorąc pod uwagę fakt, że dnia dzisiejszego przypada Halloween, nikt nie zwraca specjalnej uwagi na rozbieganą, krzyczącą w niebogłosy i poprzebieraną w przeróżne dziwactwa dzieciarnię, przechodzącą od drzwi do drzwi, żądającą od właścicieli domów kilku łakoci, grożąc, że w przeciwnym razie zrobią małego psikusa, toteż jak do tej pory nikt nie miał odwagi odmówić przebierańcom garstki cukierków, czy też tabliczki pysznej czekolady, która zresztą produkowana jest w mieście, w którym dzieje się ta historia, w położonym na malowniczych wzgórzach miasteczku High Hills.


Według mnie to zdanie jest za długie, i przez to trochę miesza :) Ale tak to ok :)

tomciozet pisze...

Hm, tak myślałem, bo podobną uwagę (ustną) już raz otrzymałem. ;) Zobaczę, co da się z tym zrobić. Dzięki za komentarz. :) Liczę na kolejne. :)

Ramzel pisze...

Chciałem napisać dokładnie to samo, co Piotr. Teks na kilkanaście linijek zawarłeś w 4 zdaniach. W tym jedno informujące tylko o aktualnej godzinie.

Myślę, że za dużo informacji starasz się przekazać na raz. Rozbij to na zdania mniej złożone, to i (paradoksalnie) więcej będziesz mógł opisać, i czytać będzie się przyjemniej (łatwiej).

No i gdyby nie te wielokrotnie złożone zdania, to nie byłoby co komentować. Wydaje mi się, że ktoś, kto decyduje się na publikowanie swego pisarstwa powinien od razu walnąć z grubej rury, by pokazać na co go stać. Mówiąc prościej - to nawet rozdział nie jest, tylko akapit.

PS Mam nadzieję, że nie jest za ostro, ale sam prosiłeś o szczerą krytykę. :)

tomciozet pisze...

Hm, dobrze, że "czepiacie" się tylko zbyt długich zdań. :p